media społecznosciowe | dzieciakowelove.pl

Media społecznościowe są dziś niezwykle popularne. Rodzice publikują zdjęcia, filmy i przeróżne statusy na popularnych platformach, takich jak Facebook, Instagram i TikTok. Większość treści publikowanych online przez rodziców dotyczy ich przyjaciół i rodziny. Jednak niektórzy rodzice przekraczają granicę i udostępniają zbyt wiele informacji osobistych o swoich dzieciach w Internecie. To udostępnianie w mediach społecznościowych, często określane jako „sharenting”, może w rzeczywistości narażać dzieci na ryzyko. Poniżej omawiamy, czym dokładnie jest sharenting, plusy i minusy z tym związane oraz co rodzice mogą zrobić, aby się ograniczyć.

Co to jest Sharenting?

Sharenting ma miejsce, gdy rodzic udostępnia treści w mediach społecznościowych na temat osobistych chwil i informacje na temat swojego dziecka. Można to rozszerzyć na dziadków, ciotki, wujków i innych bliskich krewnych dziecka. Sharenting jest szczególnie popularny wśród młodych mam, które chcą dzielić się każdą chwilą dorastania swojego dziecka w Internecie.

Dlaczego sharenting jest niebezpieczny?

Ujawnianie danych osobowych dotyczących Twojego dziecka.

Ogólna zasada online mówi, że dana osoba posiada wszelkie prawa do publikowanych informacji. Obejmuje to również dane osobowe dziecka opublikowane przez rodziców. Gdy informacje o dziecku, takie jak jego urodziny, ulubiony kolor i drużyna sportowa, w której gra, są udostępniane online, nie można ich „uprywatnić”. Są one dostępne dla reklamodawców, oszustów, hakerów, seksualnych drapieżników, złodziei tożsamości i innych przestępców internetowych.

Inni mogą udostępniać zdjęcia Twojego dziecka w Internecie

Podobnie jak w przypadku informacji o dziecku, po udostępnieniu ich zdjęć w Internecie, wszyscy mogą je zobaczyć. Każdy może pobrać lub przesłać zdjęcie dziecka z konta w mediach społecznościowych. Następnie można go opublikować w dowolnym miejscu w Internecie, w tym w witrynach pornograficznych.

Oznaczanie lokalizacji dziecka

Wiele platform mediów społecznościowych daje rodzicom możliwość oznaczenia swojej lokalizacji podczas publikowania. Na przykład oznaczenie boiska gry sportowej dziecka lub miejsca, w którym chodzi do kina. Oznaczanie lokalizacji może pozostawić ślad dla przestępców seksualnych i prześladowców, którzy mogą zaatakować Twoje dziecko w prawdziwym życiu.

Negatywnie wpływa na zdrowie psychiczne dziecka

W przeciwieństwie do tego, w co wierzy wielu rodziców, publikowanie postów na temat dzieci bez ich wiedzy może negatywnie wpłynąć na ich zdrowie psychiczne. Gdy zobaczą post w przyszłości, mogą czuć się zawstydzeni, wściekli lub zdenerwowani. Na przykład umieszczając kilka zdjęć częściowo nagich w mediach społecznościowych. W przyszłości zdjęcia te mogą być zawstydzające i stanowić zagrożone.

Może mieć wpływ na przyszłość Twojego dziecka

Wierz lub nie, treści, które udostępniasz na temat swojego dziecka, mogą negatywnie wpłynąć na ich przyszłość. Obejmuje to przyjęcie do szkół wyższych i rekrutację do pracy. Podmioty te często patrzą na czyjąś historię mediów społecznościowych i ślad cyfrowy, co można sprawdzić za pomocą prostej wyszukiwarki Google. Twoje „niewinne” posty na temat Twojego dziecka w mediach społecznościowych mogą się pojawić i spowodować utratę pracy lub wpłynąć na jego sytuację szkolną.

Czy sharenting może być dobry?

Tak, sharenting nie jest taki zły. Sharenting to sposób, w jaki rodzice mogą powiadomić swoich przyjaciół i rodzinę o tym, co dzieje się w ich rodzinie. Jest to w porządku, o ile rodzic działa odpowiedzialnie podczas udostępniania treści online. Kilka prostych pytań, które wszyscy rodzice powinni sobie zadać przed opublikowaniem treści swoich dzieci w Internecie, obejmują:

Czy naprawdę powinienem to publikować? Czy naprawdę muszę?
Czy moje dziecko będzie zdenerwowane ze względu na opublikowanie tego?
Czy powinienem poprosić o zgodę mojego dziecka przed opublikowaniem tego?
Czy zgadzam się z tym, że ktoś opublikuje to zdjęcie lub film w Internecie?
Komu chcę pokazać ten post?

5 porad, jak ograniczyć sharenting

Zastanów się przed wysłaniem

Zastanów się, zanim opublikujesz i zadaj sobie pytania, które zostały wcześniej wymienione. Czy naprawdę powinieneś to publikować i czy jest to konieczne? Czy istnieje sposób na zmianę mojego postu, aby mniej ujawniał życie osobiste mojego dziecka?

Unikaj publikowania jakichkolwiek zdjęć zawstydzających Twoje dziecko

Jak powiedzieliśmy wcześniej, zdjęcia, które publikujesz, można łatwo pobrać i dodać do różnych stron internetowych. Aby temu zapobiec, przede wszystkim unikaj udostępniania zawstydzających zdjęć swojego potomka, nawet jeśli jest on jeszcze dzieckiem.

Nie ujawniaj danych osobowych ani lokalizacji swojego dziecka

Podczas publikowania nie oznaczaj lokalizacji ani danych osobowych dziecka, takich jak jego pełne imię i nazwisko, adres itp. Utrzymuj swoje posty tak niejasne, jak to możliwe. Na przykład zamiast podawać nazwę drużyny sportowej dziecka i oznaczać boisko, na którym gra, po prostu wspomnij, że Twoje dziecko zrobiło dzisiaj niesamowitą robotę.

Upewnij się, że Twoje konta są prywatne

Aby mieć pewność, że niepożądane osoby nie będą widziały Twoich postów w mediach społecznościowych, upewnij się, że Twoje konta są ustawione jako prywatne. W ten sposób tylko ci, których jesteś przyjacielem lub którym pozwalasz się obserwować, mogą zobaczyć Twoje posty.

Sprawdź, kto może wyświetlać Twoje posty

Jedno z pytań, które musisz sobie zadać przed opublikowaniem, brzmi: komu chcę pokazać ten post? Na wielu platformach społecznościowych możesz określić, komu chcesz wyświetlić pojedynczy post. Czasami możesz nawet wybrać pojedyncze osoby, które mogą zobaczyć tylko post.

W zależności od twojego poglądu na sharenting, może być dobry lub zły. Jest to praktyka internetowa, która nie zniknie, dopóki istnieje Internet i media społecznościowe. Najważniejsze z tego wszystkiego jest to, że jeśli zamierzasz dzielić się czymkolwiek, w tym swoim dzieckiem, online, zastanów się i oceń to przed opublikowaniem.

Gwiazdy, które nie pokazały twarzy dziecka w internecie

Temat pokazywania twarzy dzieci przewija się głównie, jeśli chodzi o celebrytów. Do dziś podziwiam Lewandowskich za to, że mimo iż Klara ma już prawie 2 lata nie wiemy jak wygląda. Brawo Wy! Jak Wam udało zachować się to w tajemnicy? W sieci pojawiają się różne wizualizacje tego jak może wyglądać, jednak sami zainteresowani Ania i Robert nigdy nie pokazali jej twarzy. Pomyślcie, że para ta pokazuje się publicznie z dzieckiem, a żadne zdjęcie dziewczynki nie przedostało się jeszcze do ogólnodostępnego nurtu. Podobnie jest z dzieckiem Mariny i Wojciecha Szczęsnego. Liam nie ma jeszcze roku, a jego wizerunek jest jednym z najbardziej pożądanych zdjęć przez media. Marina często tłumaczy na swoim profilu, że nie zamierza wciągać dziecka w medialny świat i że jest to ich wspólny wybór z Wojtkiem. Pod jej postami, tak jak pod postami Ani Lewandowskiej pojawiają się nieprzychylne posty – co to za wielka tajemnica, czy dziecko jest brzydkie, czy może coś jest z nim nie tak, że nie chcą go pokazać? A co to kogo obchodzi, jak wygląda ich dziecko? Dzieci nie wybrały tego, że urodziły się w medialnej rodzinie. Może kiedyś same zadecydują, czy będą chciały w nim zaistnieć. Wielki szacunek mam również do Mai Bohosiewicz, która dziennie udziela się bardzo aktywnie na Instagramie, wrzucając zdjęcia oraz relacje na żywo. Bardzo często jest towarzystwie własnych dzieci, jednak także nie ma parcia na to, by pokazać ich buźki czy polecać typowo dziecięce produkty reklamowane wizerunkiem jej dzieci. Co myślicie o takiej postawie ludzi znanych z mediów? Czy uważacie, że mają obowiązek pokazywania całego swojego świata z racji popularności, czy mają prawo do zachowania odrobiny prywatności?

Czy pokazywać twarz dziecka w internecie?

Przejdźmy do zwykłych, szarych ludzi. Od kiedy pojawiły się portale społecznościowe, takie jak nasza klasa, Facebook czy Instagram, przyszła do nas moda na chwalenie się tym, co posiadamy. Oczywiście, dzieci są naszym skarbem, dlatego dlaczego by się nimi nie pochwalić? Moim zdaniem nie ma nic złego w tym, by wrzucić w sieci jedno, czy dwa zdjęcia obrazujące stan naszej rodziny. Jednak robienie kilku postów dziennie, tygodniowo czy miesięcznie, następnie filmików na których nasze dziecko robi to co każde inne – jednak nas to zachwyca, jest wielką przesadą. Dla każdej mamy jej dziecko jest najpiękniejsze, najmądrzejsze i najlepiej rozwinięte. Wrzucając jego zdjęcia czy filmik z nową umiejętnością, śmiesznym wydarzeniem, czy momentem z życia codziennego, liczymy na ohy, ahy i zachwyty. Jednak to tylko my postrzegamy każde zdjęcie, jako najpiękniejsze i każdy filmik jako warty uwagi. Więc nie obrażajcie się na znajomych, że nie lajkują Wam kolejnej fotki, czy filmu. Oni zachwycają się własnymi dziećmi!

Pomyśl, zanim wrzucisz zdjęcie dziecka do sieci

Bardzo ważne jest również to, by zastanowić się nad tym, jak obecność naszych dzieci w mediach społecznościowych może wpłynąć na nie w przyszłości. Jak wiecie, co raz pojawi się w sieci zostanie tam na zawsze. Dlatego zastanów się, czy Twoje dziecko kiedyś nie będzie wstydzić się tego, co jego matka wrzucała do sieci. Zdjęcia ogólnodostępne w internecie na portalach społecznościowych mogą zostać wykorzystane również w nieodpowiedni sposób, przez nieodpowiednie osoby. Dlatego lepszym sposobem na pochwalenie się swoją pociechą, jest wysłanie zdjęć w bezpośredniej wiadomości do bliskich i przyjaciół, niż upowszechnianie ich wizerunku całemu światu. Kto wie, czy jadąc na wakacje nie znajdziesz twarzy swojego dziecka w reklamie, lub na ścianie w męskiej toalecie.